– Dziadek zginął na długo przed moim urodzeniem. Daisy

  • Adela

– Dziadek zginął na długo przed moim urodzeniem. Daisy

07 August 2022 by Adela

nie lubiła, kiedy tam chodziłem, ale nie zabraniała mi tego, chyba że w zimie. To piękne miejsce. – To znaczy, że wczoraj nie byłeś zdekoncentrowany? – Byłem. – I co? – Jak to: co? – Przecież wiesz. – Nie rozumiem, Lucy. O co ci chodzi? – Wiem, że nie przyjechałeś tu tylko ze względu na mnie – powiedziała szybko, nie bawiąc się w żadną dyplomację. – Miałeś jakieś inne powody. – Na przykład? Ten człowiek mógł doprowadzić do szaleństwa. – Po co mam zgadywać, skoro sam mi to powiesz. Musisz. Uśmiechnął się ledwo dostrzegalnie. – Jak mus, to mus, ale sam nie wiem, co ci powiedzieć. Wolałbym usłyszeć od ciebie, jak daleko sięgają twoje przypuszczenia. – Czy to znaczy, że rzeczywiście miałeś jeszcze jakieś powody? – Za dużo myślisz. Lucy złożyła ramiona na piersiach i zastanawiała się przez chwilę. – Dobrze. W porządku. Od tej chwili masz mnie informować, gdzie jesteś, co robisz, co wiesz i jakie masz plany. To jest mój dom, moje miasto, moja rodzina i moje życie. Jasne? Sebastian założył ręce na karku i wyciągnął się na kocu. – Jasne, Lucy. Aha, twój syn oszukuje przy grze w warcaby. Jeśli Georgie to zauważy, rozpęta się prawdziwe piekło. ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY Sidney położyła ręce na ramionach Jacka, nie pozwalając mu wstać. – Siedź – powiedziała. – Ja zrobię martini. Uśmiechnął się, czując zapach jej perfum. Była piękna i dobra. – Nie musisz mnie obsługiwać. – To nie jest obsługiwanie – zaśmiała się, przechodząc z patio, gdzie siedzieli, do kuchni. – Tylko już mam dość twojego przygnębienia. Daję ci jeszcze jedną szansę, a jeśli się nie poprawisz, wypiję martini i znikam. W samotności będziesz mógł się smucić do woli. Jack poczuł, że łzy napływają mu do oczu. Była taka dobra. Inteligentna, prawa, bez kompleksów. Żałował, że nie ma odwagi powiedzieć jej o Darrenie i szantażu, o Colinie, o własnej małostkowości, która kazała mu obwiniać Lucy o przeprowadzkę do Vermontu, jakby ten szantaż i jego samotność były jej winą. Nie potrafił się jednak na to zdobyć. To wszystko działo się jakby w nierealnym świecie i miał wrażenie, że gdyby zaczął o tym mówić, jego słowa urealniłyby cały ten koszmar. Wciąż przechodził przez ,,fazę negacji’’, jak by to ujął psychiatra. Jednak milczenie zżerało go i wypalało od środka. Od dnia, gdy stał nad trumną syna, po raz pierwszy poczuł się tak samotny i bezradny. Sidney uznała, że jest przemęczony pracą. Kalendarz miał wypełniony sprawami, które powinien załatwić przed sierpniowym urlopem.

Posted in: Bez kategorii Tagged: kotlety mielone, ubranka do chrztu dla dziewczynki zimowe, ładny makijaż oka,

Najczęściej czytane:

nieco na bok, tak aby nie stać tyłem do wielkiej szyby stanowiącej

połowę jednej ze ścian. W ten sposób przy okazji zablokował kobietom drogę wyjścia zza biurka Milli mającego kształt litery „U". Teraz, by wyjść, musiałyby je przeskoczyć. ... [Read more...]

ie ...

tam, dokąd trudno było się dostać z El Paso. Rzuciła okiem na zegarek: za wcześnie. Biuro podróży jeszcze zamknięte. Biorąc poprawkę na nieznane jej rozkłady linii lotniczych, Milla mogła ... [Read more...]

168

Derrick wyrwał jej gazetę z ręki i przyjrzał się z niedowierzaniem zdjęciom. Oczywiście, było pewne podobieństwo, ale wyglądało na to, że Felicity wymyśla niestworzone historie. - Skąd wiesz? Byli do siebie bardzo podobni. - Ale nie byli bliźniakami, na miłość boską. Oczywiście, że byli do siebie podobni, mieli podobny styl mówienia i podobne głosy, ale różnili się sposobem bycia. Stosunkiem do rodziny i w ogóle do wszystkiego. Na początku myślałam, że to z powodu pożaru. Myślałam, że Chase mówi trochę inaczej z powodu operacji twarzy. I że się zmienił, bo otarł się o śmierć. Ale to nie wyjaśnia jego zachowania. Tego chamskiego, zarozumiałego stosunku do ludzi. A Cassidy? Cofnęła się do lat osiemdziesiątych. Pamiętasz, że przed pożarem miała zamiar rozwieść się z Chase’em i nie wracać do przeszłości? I że Chase nie poświęcał jej w ogóle czasu przez ostatnie lata? Na początku myślałam, że twoja kochana siostrzyczka ma takie dobre serce z powodu poczucia winy, bo jej mąż o mało nie zginął. Myślałam, że chce zachować twarz przed ludźmi, żeby nie uważali jej za sukę, która rozwodzi się z kaleką. To tłumaczyło, że przy nim jest. Ale chodzi o coś więcej. Ona nie składa pozwu o rozwód, bo jest z Brigiem. Zawsze ci mówiłam, że ona coś do niego czuje. Derrick wpatrywał się w zdjęcie w gazecie. Głęboko w sercu czuł, że Felicity ma rację. - Szkoda, że nie wpadłam na to wcześniej, ale naprawdę nie rozumiałam, o co chodzi, dopóki nie zobaczyłam, jak on rozmawia z Laszlo. Był za zimny. Za bardzo wyluzowany. Nie miał na sobie nawet krawata. To nie był Chase. To nie był wykrochmalony i zapięty na ostatni guzik Chase McKenzie. Wiedziałam, do cholery! - Najwyraźniej była zadowolona z siebie. Derrick musiał przyznać, że zawsze była czujna i podejrzliwa. Przecież udało jej się go złapać. - Jak sądzisz, dlaczego Baldwinowi zawsze robili zdjęcia z brodą? Dla zmyłki, na wszelki wypadek! - Nie jestem przekonany... - skłamał Derrick. Było mu niedobrze. Jeżeli to, co mówi Felicity jest prawdą, to będzie niezła afera. - Popatrz, na miłość boską! - Wyrwała mu gazetę z ręki i położyła na biurku. Jaskrawo pomalowanym paznokciem wskazała zdjęcie Baldwina. - To Brig, do cholery! A Cassidy go chroni. Tak jak przedtem. - Ona nie... - Och, Derrick, dorośnij. Oczywiście, że tak. Ona ostatnia go widziała przed laty, prawda? - Tak, ale... - A on odjechał na jej koniu, na cennym Winchesterze. - Remmingtonie - odruchowo poprawił ją Derrick. - Co za różnica. Wrócił. Jest z twoją siostrą. A to nie wróży nic dobrego. Po tym zakłamanym mieszańcu nie można spodziewać się niczego dobrego. - Powinna być wściekła, ale wyszczerzyła zęby w uśmiechu, jakby w zanadrzu miała jakąś tajemnicę. Po raz pierwszy od miesięcy Derrick był tego samego zdania, co jego żona. To prawda, że nienawidził Chase’a McKenziego, ale Chase tył przynajmniej na tyle mądry, że znał swoje miejsce. Zawsze piął się do góry, prześladował go sen o Ameryce, ale w głębi duszy wiedział, że nic nie zmieni tego, że urodził się w nieodpowiedniej rodzinie. Mógł chodzić do najlepszych szkół, zostać prawnikiem, ożenić się z córką bogatego człowieka i piąć się po drabinie sukcesu, ale pewne szczeble były dla niego niedostępne, bo pochodził z biednej rodziny i był synem zwariowanej półkrwi Indianki, wróżbitki i ojca padalca. Ale Brig... On to co innego. Derricka złapał skurcz w szyi. Brig nie uznawał zasad. Nic go nie obchodziły przywileje związane z urodzeniem. - Czy ty wiesz, co to znaczy? - Oczy Felicity błyszczały. - Nie... ja... - On tu nie wrócił bez powodu, Derrick. Wrócił, żeby oczyścić się z zarzutów. - Ale nie może. Zabił Angie. - Nie był tego pewien, ale powtarzał to tyle razy, że prawie w to uwierzył. Prawie. W jego krwi zawrzała stara zazdrość. Gdy myślał o Brigu i Angie, wściekłość zaślepiała mu umysł. Felicity coś wie. - Prawda? - Musimy donieść policji - oświadczyła Felicity. Zmrużyła oczy. Derrick widział, że rozważa problem ze wszystkich stron. Podziwiał żonę za jej spryt. Lubiła mieć wszystko przemyślane, zawsze miała na uwadze przyszłość. Ich przyszłość. - Przecież jest ścigany. - O ile zabił Angie. - Nie tylko Angie, ale też dziecko. - Uśmiech zniknął z jej twarzy. - Nie wiesz... - Że mogło to być twoje dziecko? Wierz we mnie trochę, dobrze? Dziecko mogło być Briga McKenziego, twojego ojca, Jeda Bakera albo twoje. - Zmarszczyła czoło, bo nie znała odpowiedzi. - Znam cię na tyle dobrze kochanie, iż podejrzewam, że było to twoje dziecko. - Zwariowałaś? Co ty wygadujesz? Że Angie sypiała z Brigiem... - Tak! Szmaciła się. Nie bez powodu. Na początku nie mogłam tego zrozumieć, ale potem pojęłam wszystko. - Co to znaczy: wszystko? - Tak naprawdę nie chciał słuchać jej wyjaśnień. - Potrzebowała jelenia. Kogoś, kogo mogłaby obwinić. Nie kogoś znaczącego, a już na pewno nie własnego ojca czy brata... - Twarz Felicity wykrzywiła się w zadawnionej, bolesnej wściekłości. - Była w ciąży i nie mogła 169 ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 poradyprawne.malbork.pl

WordPress Theme by ThemeTaste